Czar prysł. Opadły mi ręce. Stojąc wśród tłumu ludzi i śpieszących autobusów, poczułam że nie da się tego miasta okiełznać. Napewno nie tak szybko. Ponad 6 milionowe miasto, o gęstości zaludnienia 5300 osób/ km2, wciąga w swój rytm, biegniesz razem z nim, lub stoisz razem z nim. Stoisz i czekasz, patrząc na innych śpieszących sie ludzi. Czekasz... i czekasz... na autobus, który nigdy nie nadjeżdża. Już nawet nie myśle o tym, że się spóżnie, tylko wiem, że nie dam rady dotrzeć tam gdzie chcę. Poruszanie się po mieście taksówka nie jest dla mnie opcją. Nie tylko ze względu na pieniądze, ale uważam, że jeżeli chcesz poznać miasto, musisz się go nauczyć. Nawet jeżeli się zgubisz, napewno znajdziesz coś, o czym nie powie ci twój przewodnik. W Rio są 2 linie metra, które ciągną się głównie wybrzeżem. Ja wolę autobusy, bo z okien metra nic nie widać. Kiedy pierwszy raz wsiadłam w autobus do domu, nie mogłam nadziwić się nad widokami: wzgórze Corcovado, później przejechałam bardzo blisko ...