Przejdź do głównej zawartości

Obiektywnie o São Paulo

São Paulo nie jest moim ulubionym miejscem na Ziemi, ale ma swoje zalety. Wielkie, wielokulturowe miasto oferuje dużo, szczególnie dla młodych Brazylijczyków. Wiele ofert pracy, międzynarodowe środowisko, bogate nocne życie, muzea, wystawy. O ile Rio de Janeiro bardzo pielęgunuje kulturę brazylijską, sprzedaje ją światu i przez jest główną atrakcją turystyczną, o tyle São Paulo bierze co świat daje, pozwalając odetchnąć tym zmęczonym sambą i ryżem z fasolą.

Avenida Paulista, główna ulica Sao Paulo. Czczona i wysławiana przez mieszkańców, niestety nie zdobywa podobnego uznania turystów. Pełna korków i spieszących sie ludzi, otoczona biurowcami. Czasami można spotkać grajków, których talentów, wśród przejeżdzających samochodów i klaksonów, niestety nie slychać. Czasami przechodząc się wieczorami można natrafić na ciekawe koncerty, zwłaszcza w okolicy MASP (Museu de Arte de Sao Paulo), które również warto zwiedzić. Także nie należy zapomnieć, aby zboczyć trochę i skręcić w ulice Augusta, która słynie z barow, dobrych restauracji i ogólnie pojętego życia społecznego.

Centrum- przez centrum rozumiem tu stare miasto- okolice Republiki i podciągne pod to 25 de Marco i Mecadão Municipal. Otóż centrum São Paulo to moje ulubione miejsce, niestety podobno też najbardziej niebezpieczne. Wśród nowoczesnych wieżowców można znaleźc ukryte stare budynki, niektóre uliczki wygladają jak w śródziemnomorskiej Europie, w restauracji uporczywie próbujesz zamówic, to co chcesz zamówić, bardzo często z marnym skutkiem.
25 de Marco to główna ulica handlowa, pełna krzyków i przepychanek, gdzie można kupić chyba wszystko. Niedaleko znajduje się jedna z głównych atrakcji São Paulo, słynąca z ogromnych kanapek napchanych mortadelą- Mercadão Municipal (Miejski market).

Park Ibirapuera- kolejna duma São Paulo, największy park w mieście, jeden z największych w Ameryce Południowej, miejsce codziennych ćwiczeń fizycznych i rekreacji. Znajdują się tam muzea: Muzeum Sztuki Współczesnej i Muzeum Afro- Brazil, wspaniałe monumenty i Music hall.

Vila Madalena jest przesympatyczną dzielnicą São Paulo, pełną pubów, restauracji i hosteli. Jeżeli nocować to polecam tam (albo Vila Mariana, druga kulturalnie rozwinięta dzielnica).

Warto wybrać sie również na uliczne market, których jest dużo i wszędzie, zazwyczaj w weekendy. Polecam również przyległe miasteczko Embu des Artes, troche turystyczne i turystycznie drogie, ale można znaleźć ciekawe rzeczy na markecie. Jedną z głównych zalet São Paulo są muzea, polecane: Muzeum Języka Portugalskiego oraz Pinakoteka, znajdujące się przy stacji Luz (która sama w sobie stanowi atrakcję), warto zobaczy Katedrę Se oraz Świątynię Salomona, albo wdrapać się na jeden z wieżowców (Italia) by podziwiać wspaniałą panoramę miasta.





Market Benedito Calixto, bazar antyków w Sao Paulo.

Pierogi i placki ziemniaczane w Sao Paulo, oprócz polskich dan serwuja równiez polskie nalewki :) Polska restauracja w Sao Paulo- Maria Escaleira.

"Pociag do Darjeeling" w drodze na market na starej stacji kolejowej.

Siostra Polska Carol ... sky :)
Beco do Batman (Aleja Batman'a), galeria grafiti na ulicach Vila Madalena- jednej z dzielnic Sao Paulo. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Autobusem... czy taksowka

- Skad odjezdza autobus do Santa Clara? - Tam, czekaj na przystanku. Czekam, czekam. Autobusu nie ma. - Przepraszam o ktorej odjezdza autobus do Santa Clara? - O 7.20. - Z przystanku? - Nie z peronu, tam. Usiadz i czekaj. Usiadlam i czekam. - Czekasz na autobus do Santa Clara?- usiadla kolo mnie pewna pani. - Tak. - Masz. To jest jakby rezerwacja. Dostalam malutka karteczke wielkosci 1 na 2 cm, z jakimis 3 cyferkami. - Masz kubanskie pieniadze. - Ile kosztuje bilet? - 1.45 pesos cubanos !!!!! Za godzine jazdy autobusem dla turystow zaplacilam 6 CUC czyli 150 pesos cubanos. Teraz za poltora- godzinna jazde zaplacilam tylko 1.45! - Chodz! Trzeba bylo sie przepchac przez tlum i jakos przeskoczyc z plecakiem przez bramke. Ale bez problemu wsiadlam do kubanskiego autobusu. Postanowilam tak dalej. - Skad odjezdzaja autobusy do Havany? - Z innego terminalu. Autobus kosztuje 57 pesos cubanos (2 CUC). Jak chcesz mozesz wziac taksowke za 10 CUC. - Naprawde! - Przepraszam,

Autokarowe opowiesci.

Z Potosi wybralam sie do La Paz. Oczywiscie, zeby nie bylo za dobrze siedzialam obok bardzo pijanego pana :/ Naszczescie szbko zasnal i spal cala droge, a siedzenia byly dosc szerokie, ze nie odczulam za bardzo jego obecnosci. Zasnelam i ja. Autobus sie zatrzymal. Ludzie zaczeli wychodzic i wchodzic i wychodzic. Zamieszanie. Przestraszylam sie, ze to juz La Paz. Ktos zaczal machac do mnie przez okno i zauwazylam, ze ktos inny chwycil moja torbe. Nieeee!!!! Wybieglam z autobusu oplatana w chustke, z kortka zwisajaca z jednego ramienia. Nawet nie wiedzialam co krzyczec, wszyscy widzieli, jak zlodziej uciekal z moja torba i nic. Nic. Dogonilam go, zlapalam za reke, ale zaczal uciekac coraz szybciej. Nie wiedzialam co sie dzieje. Ktos zaczal krzyczec do mnie z tylu. Odwrocilam sie. Moja torba lezala na ziemi. Ufff. Chyba byla za ciezka, zeby z nia uciekac. Nie bylo to jeszcze La Paz. Dalsza droge siedzialam jak na szpilkach, sciskajac moja torbe w obieciach. A poza tym La Paz jest ca

Jak przetrwać w São Paulo...

São Paulo to największe miasto Brazylii i jedno z największych na świecie. Skupisko prawie 12 mln ludzi, eldorado poszukujących pracy. Miasto pośpiechu, korków, kolejek i wiecznej frustracji... przynajmniej dla mnie. Zostałam bez pieniedzy, dzięki mojemu ubezpieczeniu, więc zaczełam szukać pracy. Żeby dostać wizę pracowniczą, potrzeba cudu... ślubu, albo kontraktu w firmie, której bardzo na danym pracowniku zależy. Jeżeli żadne z powyższych nie dotyczy, trzeba sobie poradzić inaczej. Trochę dzięki pomocy znajomych, trochę dzieki "głupi ma szczęście" dostałam prace: w hostelu i w szkole językowej. Znaleźć pracę w hostelu jest łatwo, bardziej to działa na zasadzie wolontaritu "praca za łóżko", ale można też ustalić płacę pieniężną, niestety duża ona nie jest, około R$6 za godz, czyli za 8-godzinny shift R$ 48. Ucząc angielskiego można zarobić więcej. Za lekcje prywatne dostaje się R$50-120. Jeżeli, ktoś ma znajomych lub jest dobry w poszukiwaniu studentów, poleca